To kim naprawdę jesteś nie podlega żadnym zmianom. Po prostu już jesteś. Przyszedłeś na świat z potencjałem godnym pozazdroszczenia przez wszystkie inne stworzenia na tej Ziemi, ale nikt poza Twoim ego tego nie zrobi, bo wszystko na Ziemi jest już doskonałe samo w sobie. Jedynie obraz tego co sam stworzysz, będzie oczekiwał coraz więcej lub cierpiał bo jeszcze mu za mało. Świadomość tego kim jesteś do czasów Twojej późnej starości przyniesie Ci Radość z życia. Twoja dusza jest ziarnem, które wyrasta na tej Ziemi. I jestem ciekaw czy jeśli nie można byłoby konstruować osobowości to czy od razu bylibyśmy owocem powstałym z naszego ziarna-duszy? I dlaczego osobowość stoi tak wielce na przeszkodzie, aby te ziarno naturalnie dojrzewało i wszystkie uczucia takie jak Spokój, Radość czy Miłość, które są w nas zawsze promieniały za życia, aż po jego kres? Co albo kto za tym stoi abyś nie czuł się spełniony? I wiedział co będzie Ci potrzebne do tego aby to spełnić? I tak sobie myślę teraz, że na tej tablicy chyba czegoś brakuje jeszcze, dlatego umieszczę według mnie coś jeszcze o czym wcześniej nie pomyślałem, małą poprawkę. Coś co odrazu bezpośrednio dojrzewa w świecie w Człowieka jakim jest naprawdę nie zahaczając o osobowość jaka go spotyka na drodze do spełnienia.
Co by było jakbyś się rodził i od razu dorastał do tego do czego jesteś stworzony? Pomyśl, dostajesz w spadku geny Twoich przodków. Żyjesz w otoczeniu, które już jest. Podążasz za tym co Twoja dusza Ci podpowiada i przestajesz być osobą którą kreuje system, państwo, media, kościół. Kim jesteś? Odrzucasz myśli związane z "nimi". W końcu odrzucasz całą tą osobowość. Czy dalej wierzysz, że jesteś tylko polakiem? Urodzony w Chile też wydawałoby Ci się, że nim jesteś? Kim(kogo) by Cię zrobili jeszcze wtedy? Przyglądasz się myślom które, podpowiadają Ci, że już nic nie masz. Czy jeszcze im wierzysz? Czy jest coś bardziej nie zgodnego z Rzeczywistością niż myśl, a w dodatku która się ukazuje i podpowiada Ci, że nie masz nic i to, że jesteś nikim? Co by to oznaczało dla Ciebie? A co by oznaczało dla Twojej osobowości? Czy dzięki tej osobowości zrozumiałeś swojego ducha? Czy nie podążasz czasami za tym, aby tą osobowość rozwijać? Kiedy ujrzysz ziarno które jest Twoim skarbem? Czy jeszcze wierzysz, że rozwijanie osobowości pokaże Ci kim jesteś? Zajrzałeś w serce i dostałeś odpowiedź wartą tryliony dla Twojej duszy, a nic dla Twojej osobowości? Teraz jak patrzę na to co narysowałem i myślę że i nawet to jest w błędzie. Dlaczego?
Bo, właśnie prawdziwe drzewo urośnie począwszy od nasiona po człowieka którym jesteś naprawdę. Człowieka dojrzałego, prawdziwego bez masek i odgrywanych ról. Bez osobowości. Ponieważ te drzewko urośnie na dobrej Ziemi to też najpierw otoczenie zrobi z niego osobowość, która będzie im sprzyjać i będzie wydawać owoce tym którzy tego oczekują od niego dopóki się nie obudzi. Co się ma nijak do tego kim jesteś. Dlatego "Zmartwychwstanie, Oświecenie, Świadomość, Narodziny, Przebudzenie" czy jeszcze jakkolwiek to nazwiesz jest praktycznym działaniem tego, abyś uświadomił sobie i Siebie i to gdzie podąża Twoja zaprogramowana osobowość-ego. I zasianie właściwego ziarna jakie pochodzi prosto z Twojego serca. Czym to jest? Myślę, że każdy kto wie czym to jest chciałby się z tym fizycznie zestarzeć, a mentalnie dojrzeć i będzie ZAWSZE szczęśliwy czy go spotka głód czy obfitość zawsze pozostanie przy tym wierny bo będzie wierny sobie samemu bo to jest Nim to jest jego życiem, z tym czym sie narodził jego pasją, która doczekała się właśnie tej chwili. Chwili w której może się spełnić bezwarunkowo. Bez zdania innych. Tylko ze swoja dojrzałością ukazuje się innym, że jest różny, inny, a nie taki sam jak oni. Nie potrzebuje akceptacji innych bo ma własną. I za tą akceptację siebie, życie nagradza człowieka skarbami natury specjalnie przygotowanych dla Człowieka takimi jak Mądrość, Poznanie, Rozum, Inteligencja, Wiedza, Miłość, Spokój, Radość, Pewność, Świadomość, Bogactwo, Spełnienie, itd.
Z pewnością wyjrzysz poza Prawdę ale tam może spotkać Cię tylko podróbka tego o czym napisałem wyżej. I w iluzji możesz dopatrzyć się mnóstwa podrobionego skarbu, który Ci ona oferuje i krótkotrwałą emocję. Złota które "wiedzie osobowość za nos" i zna jego potrzeby. Potrzeby nie Życia, a osobowości która żyje jeszcze w Twoim Życiu.
Pamiętaj jesteś już bardzo bogaty i żyjesz w obfitości, nie wierzysz? Mam Ci to udowodnić? Proszę patrz:
Skarby Świata i Natury:
Prawdziwe Ja(mam Siebie), Miłość, Radość, Spokój, Szczęście, Pewność, Świadomość, Równowagę, Bogactwo, Obfitość, Intymność, Odpowiedzialność, Odwagę, Motywację, Wierność, Pokorę, Wdzięczność, Różność, Wyrozumiałość, Współodczuwanie, Samotność, Wiara w Siebie, Wieczność itd..
Czy czasami do tego nie dążysz robiąc coś codziennie? Czy inni nie mówią Ci jak to osiągnąć? Kimś się trzeba stać, żeby to mieć? Jeśli to już jest i cały czas masz do tego dostęp to jak można to jeszcze raz osiągać? Jaki jest powód osiągania czegoś co już jest Ci dane?
"To coś jest jak chmury na niebie, które i tak przeminą, oddalą się i znikną, a co będzie jeśli wzniesiesz się ponad perspektywę, gdzie zauważasz te chmury czy kiedykolwiek jeszcze zasłonią Ci Ciebie? "
Już na zawsze będziesz radował się Sobą i Sobą z innymi. Tych innych sam wybierzesz bo będą zawsze podobni do Ciebie. Czy właśnie nie wtedy spełni się kolejne z praw umysłu, które mówi, że przyciągamy w życiu ludzi podobnych do siebie? Pomyśl po co na nowo osiągać coś co już wbudowane jest w Twoje życie? To tak jakbyś na nowo chciał wymyślić koło. Czy dalej wierzysz, że tego nie ma? Świat robi swoje, a Ty? Robisz swoje czy innych, ich?
Cała reszta to dodatek, który możesz mieć, ale nie musisz. Być może tym dodatkiem jest to co masz teraz oczekując czegoś więcej. Dla mnie rada byłaby taka: usunięcie dodatków które zasłaniają mi to co już mam- Skarby Świata i Natury. Ty też je masz.
Pozdrawiam Ciebie tego kim naprawdę jesteś.
Do usłyszenia.
MS